Tytuł: Zwiadowcy: Ruiny Gorlanu
Autor: John Flanagan
Data wydania: 2009 r.
Stan: Z biblioteki
Grubość grzbietu: 2,7 cm
Ilość stron: 319 str.
Ocena 10/10! ♥
Will to piętnastoletni osierocony chłopak, który marzy o zostaniu rycerzem. Niestety natura nie obdarzyła go cechami charakterystycznymi do pełnienia tej służby. Mimo wszystko, chłopak wydaje się wręcz ponadprzeciętnie zwinny i sprytny. Podczas dnia przydziału, Will zostaje wybrany do grupy Zwiadowców. Jego nauczycielem i jednocześnie przyjacielem staje się zagadkowy Halt. Początki są trudne, jednak od początku widzimy jak bohater doskonale nadaje się do tych ćwiczeń. Z dokładnością wykonuje trudne polecenia. Wkrótce Will bierze udział w ważnej misji wraz ze swoim mistrzem. Czy uda im się pokonać potwory zwane Kalkarami?
,,Rozpal ogień- ostrzegł go Halt- a być może rzeczywiście będziesz musiał dobyć broni."
,,Jeśli przewyższyłeś kogoś, nie chełp się z tego powodu. Bądź wielkoduszny, pochwal go za to, w czym dobrze się sprawił. Porażka zaboli go, ale on nie da tego po sobie poznać. Ty zaś powinieneś pokazać, że potrafisz to docenić. Pochwałami możesz zyskać sobie przyjaciela. Przechwałki to jedynie sposób na to, by przysporzyć sobie wrogów."
,,[...] bywa tak, że chcemy dwóch rzeczy naraz. A wtedy musimy zdecydować, czego pragniemy bardziej."
Zwiadowcy to przede wszystkim piękna historia o przyjaźni, posłuszeństwie i wyborach, które czynią nas lepszymi. Od początku polubiłam postać Willa-odważnego i skromnego chłopaka, który ma w swoim życiu cele i do nich dąży. Jeżeli myślicie, że jest to książka o magii, mylicie się. Jak najbardziej zgodzę się z twierdzeniem, że jest to książka przygodowa z elementami fantastycznego świata. Autor wykreował postacie i swój magiczny świat w niezawodny sposób. W powieści nie znalazłam niczego, co zburzyłoby jej celującą opinię. Uważam, że książkę czyta się szybko i przyjemnie. Jest po prostu wyśmienita, zwłaszcza kiedy czyta się ją w wakacje. Co najważniejsze, ciągle coś się dzieje, nie ma nudy. Książka dostarcza wiele emocji, czasem także zabawy. Lubię odrywać się od otaczającego się świata i właśnie z tą książką było to możliwe. Liczę, że jak najszybciej będę mogła pochłonąć kolejną część, czyli Płonący Most. Koniecznie dam wam o niej znać.
Ogromnie polecam!
Muszę przyznać, że mam tą książkę w swojej biblioteczce, nawet zaczęłam ją czytać (co prawda wieki temu i nie zaszłam w niej daleko), ale jakoś nie przypadła mi do gustu. Może kiedyś ponowie próbę przeczytania jej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
agataczytaksiazki.blogspot.com